W Asyżu Papieża powitały niepełnosprawne dzieci. Aby być z nimi dłużej Franciszek
przyśpieszył swój odlot z Rzymu
Z półgodzinnym wyprzedzeniem rozpoczął Papież swą wizytę w Asyżu. Dzięki temu więcej
czasu mógł poświęcić na osobiste spotkania z niepełnosprawnymi dziećmi. Pierwszym
punktem wizyty w mieście św. Franciszka był bowiem Instytut Seraficki, w którym leczą
się dzieci ze szczególnie ciężkimi upośledzeniami fizycznymi i umysłowymi. Aktualnie
przebywa tam 60 małych pacjentów. I to właśnie im przypadł w udziale przywilej powitania
Ojca Świętego w Asyżu.
Franciszek znalazł chwilę czasu dla każdego z nich.
Każde obdarzył serdecznym słowem, uściskiem czy pocałunkiem. Młodym pacjentom przekazał
też list od ich rówieśnika z Buenos Aires, który również jest upośledzony, lecz co
dnia doświadcza bliskiej pomocy swego Anioła Stróża. Jest to jeden z najpiękniejszych
listów, jaki kiedykolwiek otrzymałem – przyznał Franciszek.
W Instytucie dla
niepełnosprawnych Papież nie wygłosił przygotowanego wcześniej przemówienia. Jego
słowa były reakcją na to, co zobaczył i co usłyszał, między innymi od dyrektorki instytutu.
Zwróciła ona uwagę na bardzo trudną sytuację rodzin, które w dobie kryzysu opiekują
się niepełnosprawnym dzieckiem.
„Znajdujemy się wśród ran Jezusa, powiedziała
Pani. I dodała, że tych ran trzeba wysłuchać, trzeba je rozpoznać. Przychodzi mi na
myśl spotkanie Pana Jezusa z zasmuconymi uczniami idącymi do Emaus. Pan Jezus ukazuje
im swoje rany i oni Go rozpoznają. A potem chleb, w którym On był tam obecny. Bp Domenico
powiedział mi, że urządzacie tutaj adorację. Również tego Chleba trzeba słuchać, ponieważ
Jezus jest obecny i ukryty za prostotą i cichością chleba. A tu Jezus jest ukryty
w tych dzieciach. Na ołtarzu adorujemy Ciało Jezusa, a w nich odkrywamy Jego rany.
Ale ciekawe jest, że Jezus po zmartwychwstaniu był bardzo piękny. Nie miał sińców
ani okaleczeń. Był najpiękniejszy. Zechciał jedynie zachować swoje rany i zabrał je
do nieba. Pielęgnujemy tutaj rany Jezusa. A On z nieba pokazuje nam swoje rany i mówi
nam wszystkim, każdemu z nas: «Czekam na ciebie!»” – powiedział Papież.
W
instytucie dla niepełnosprawnych Franciszek odwiedził też miejscową kaplicę. Zatrzymał
się tam kilka minut na modlitwę. Towarzyszyli mu członkowie ośmioosobowej Rady Kardynałów,
którzy obradowali w tym tygodniu w Watykanie nad reformą Kurii Rzymskiej. Był wśród
nich kard. Shean O’Malley z Bostonu, który założył z tej okazji swój kapucyński habit.
Do
Asyżu Franciszek przybył helikopterem. Po mieście porusza się samochodem panoramicznym.
Na ulicach pozdrawiają go tłumy mieszkańców i licznie przybyli pielgrzymi. Dziś bowiem
przypada wspomnienie św. Franciszka, głównego patrona Włoch.
Z instytutu dla
niepełnosprawnych Papież udał się do kościoła San Damiano, położonego na peryferiach
średniowiecznego miasta. To właśnie tam św. Franciszek doświadczył mistycznego nawiedzenia
w czasie modlitwy przed krzyżem i usłyszał słowa Chrystusa: „Idź, odbuduj mój kościół”.
Papieska wizyta w tej świątyni miała charakter ściśle prywatny i była przeznaczona
na modlitwę. Ojca Świętego podejmował tam o. Michael Perry, generał Braci Mniejszych.