Papież do przedstawicieli rzymskiej wspólnoty żydowskiej: chrześcijanin nie może być
antysemitą
Rzymska wspólnota żydowska, najstarsza w zachodniej Europie, bo obecna w Wiecznym
Mieście bez przerwy od ponad 2000 lat, jest szczególnie bliska Papieżowi. Franciszek
zapewnił o tym jej delegację, którą przyjął dziś w Watykanie. Przypomniał, że z przedstawicielami
tej wspólnoty spotkał się już na samym początku pontyfikatu, w tydzień po swym wyborze.
Dzisiejsza wizyta wiąże się z przypadającym w przyszłą środę, 16 października, 70-leciem
deportacji tutejszych Żydów przez nazistów.
„Wspominać będziemy za kilka dni
70. rocznicę deportacji rzymskich Żydów. Upamiętnimy i będziemy się modlić za tak
liczne niewinne ofiary ludzkiego barbarzyństwa i ich rodziny. Będzie to też okazja
do stałego czuwania, by nie odżyły pod żadnym pretekstem formy nietolerancji i antysemityzmu
w Rzymie i na całym świecie. Mówiłem to już niejednokrotnie i chciałbym teraz powtórzyć:
jest to sprzecznością samą w sobie, by chrześcijanin był antysemitą. Przecież jego
korzenie są żydowskie. Chrześcijanin nie może być antysemitą! Antysemityzm trzeba
wykluczyć z serca i z życia każdego człowieka – mężczyzny czy kobiety!” – powiedział
Papież.
Franciszek nawiązał też do chrześcijańskiej pomocy dla Żydów prześladowanych
przed 70 laty. Wspomniał przy tym wprost instytucje kościelne i, wprawdzie nie wymieniając
po imieniu, ówczesnego Papieża.
„Wiemy, że liczne zgromadzenia zakonne, klasztory
i same bazyliki papieskie, wyrażając wolę Papieża, otworzyły swe podwoje na braterskie
przyjęcie i że tak wielu chrześcijan udzieliło takiej pomocy, jaką mogły dać – małej
czy wielkiej. W znacznej większości zapewne nie zdawali sobie sprawy z konieczności
aktualizacji chrześcijańskiego rozumienia judaizmu i może niewiele wiedzieli o samym
życiu społeczności żydowskiej. Mieli jednak odwagę, by zrobić to, co było wtedy słuszne:
ochronić brata w niebezpieczeństwie. Chciałbym podkreślić ten aspekt, bo jeśli jest
prawdą, że ważne jest pogłębiać z obu stron refleksję teologiczną przez dialog, to
jest również prawdą, że istnieje dialog życiowy, dialog codziennego doświadczenia,
który jest niemniej zasadniczy. A nawet bez niego, bez prawdziwej, konkretnej kultury
spotkania, prowadzącej do autentycznych relacji bez uprzedzeń i podejrzeń, na niewiele
przydałby się wysiłek na polu intelektualnym. Tu także, jak lubię często podkreślać,
Lud Boży ma swoje wyczucie, intuicję drogi, jakiej chce dla niego Bóg – w tym przypadku
drogi przyjaźni, bliskości, braterstwa” – powiedział Franciszek.
Papież wspomniał
też jako szczególną „łaskę” swe żydowskie kontakty w czasie, gdy był arcybiskupem
stolicy Argentyny. Natomiast stojący na czele delegacji główny rabin Rzymu Riccardo
Di Segni zaprosił go do odwiedzenia wzorem poprzedników rzymskiej synagogi.