2014-04-20 15:56:13

Rozważania paschalne ks. Waldemara Turka: Wielkanoc


Biegli oni obydwaj razem (J 20,4).

1.Trochę trudno jest nam uwierzyć w to, że to już Niedziela Wielkanocna. Żyjemy jeszcze, w pewnej mierze, klimatem Wielkiego Postu, refleksją nad cierpieniem Chrystusowym i naszym; mamy też w pamięci liturgię Świętego Triduum Paschalnego, przebogatą w treść i tak bezpośrednio do nas przemawiającą. Braliśmy, być może, udział w uroczystej procesji rezurekcyjnej, by i w ten sposób głosić zmartwychwstanie Chrystusa i wzywać całe stworzenie do radości. W zależności od zwyczajów lokalnych miała ona miejsce zaraz po Wigilii Paschalnej albo rano przed pierwszą Mszą świętą. Idąc śpiewaliśmy razem ze zgromadzonymi wiernymi: Wesoły nam dzień dziś nastał. Pytaliśmy, być może, samych siebie ileż to pokoleń szło wokół naszego parafialnego kościoła w tej procesji, za krzyżem ozdobionym czerwoną stułą oraz figurą Zmartwychwstałego? Ile mury tej świątyni mogłyby nam powiedzieć o ludziach, którzy, tak jak my, ale często w zupełnie innym kontekście, świętowali zmartwychwstanie Pana? Co więcej, odnosiliśmy wrażenie jakby oni też szli razem z nami i śpiewali tę pieśń na cześć Zmartwychwstałego.

2. Teraz wsłuchujemy się w czytania fragmentów Pisma Świętego, w których odnajdujemy ten tak charakterystyczny klimat, jaki zapanował we wspólnocie uczniów Chrystusa po Jego zmartwychwstaniu. Oto lękliwy jeszcze nie tak dawno Piotr odważnie głosi zgromadzonym prawdę o Zbawicielu. Najpierw krótko charakteryzuje Jego życie i działalność: Bóg był z Nim, przeszedł On dobrze czyniąc i uzdrawiając wszystkich, którzy byli pod władzą diabła (Dz 10,38). Następnie przechodzi do wydarzeń najważniejszych: Jego to zabili, zawiesiwszy na drzewie. Bóg wskrzesił Go trzeciego dnia i pozwolił Mu ukazać się nie całemu ludowi, ale nam, wybranym uprzednio przez Boga na świadków, którzyśmy z Nim jedli i pili po Jego zmartwychwstaniu (Dz 10,39-41). Piotr w odniesieniu do siebie i tych wszystkich, którzy widzieli Jezusa i z Nim przebywali, używa terminu „świadkowie”, aby podkreślić, że ich rola nie zakończyła się w dniu zmartwychwstania Pańskiego i że teraz trzeba mówić o tym wydarzeniu i dawać świadectwo.

Z wielką uwagą wsłuchujemy się w Ewangelię opowiadającą o Marii Magdalenie, która pierwszego dnia po szabacie, wczesnym rankiem, gdy jeszcze było ciemno, [...] udała się do grobu i zobaczyła kamień odsunięty od grobu (J 20,1). A gdy o tym poinformowała Piotra i Jana, ci natychmiast udali się w drogę do tego miejsca. Biegli oni obydwaj razem, lecz ów drugi uczeń wyprzedził Piotra i przybył pierwszy do grobu (J 20,4). Zarówno Maria Magdalena jak i dwaj uczniowie nie są w stanie ogarnąć wszystkiego swoim umysłem. Tyle wydarzyło się w ostatnich dniach, a teraz brakowało jeszcze tego, aby ktoś zabrał Pana z grobu. Prawdopodobnie gdzieś w głębi serca mieli nadzieję na spotkanie z Jezusem. Biegli zatem i w czasie tego biegu próbowali, być może, przypomnieć sobie i lepiej zrozumieć niektóre słowa, zapowiedzi czy proroctwa Jezusa.

Ewangelista jednak bardziej niż na samym biegu, skupia się na reakcji uczniów po tym jak zobaczyli pusty grób. Jan przybył pierwszy do grobu i, kiedy się nachylił, zobaczył leżące płótna, jednakże nie wszedł do środka. Nadszedł potem także Szymon, idący za nim. Wszedł do wnętrza grobu i ujrzał leżące płótna oraz chustę, która była na Jego głowie, leżącą nie razem z płótnami, ale oddzielnie zwiniętą na jednym miejscu. Wtedy wszedł do wnętrza także i ów drugi uczeń, który przybył pierwszy do grobu. Ujrzał i uwierzył. Dotąd bowiem nie rozumieli jeszcze pisma, które mówi, że On ma powstać z martwych (J 20,5-9).

3. Bieg Jana do grobu różnił się od biegu Piotra, tak jak różne było ich życie i różne dochodzenie do wiary w Chrystusa. Nie chodziło tylko o inny wiek, inne spojrzenie na świat i inne charaktery. Jan w relacji do Chrystusa był uprzywilejowany; przecież to on właśnie był Jego uczniem umiłowanym. To on, dzięki szczególnej intuicji, wyczuwał wcześniej niż inni uczniowie wolę Pana; to on wytrwał do końca i stał po krzyżem. Moglibyśmy powiedzieć, że Jan nie tylko dobiegł szybciej do grobu Chrystusowego niż to uczynił Piotr, ale też dobiegł szybciej do wiary w Zmartwychwstałego Pana. Być może nie miał tak ciężkiego bagażu duchowego jak Piotr i szybciej uwolnił się od tego, co zwykle utrudnia otwarcie się na łaskę Pana; może dlatego też był mniej skoncentrowany na sobie, a bardziej na Jezusie; może to, a może tamto... W każdym razie to właśnie Jan jako pierwszy ujrzał i uwierzył. Pan jednak jest tajemniczy zarówno w swoich wyborach jak i w swoich decyzjach, bo po ludzku sądząc, to Jan powinien zostać przywódcą wspólnoty apostolskiej. A stało się przecież inaczej; Piotr, który upadł, który odradzał Jezusowi podjęcie cierpienia, który był nieobecny pod krzyżem, został wyznaczony przez Chrystusa jako widzialna głowa Kościoła. Jan wyczuł nawet to i dlatego, gdy przybiegł pierwszy do Grobu Pana, nie wszedł do środka, ale zaczekał na starszego Piotra, bo był przekonany, że to jemu należał się ten przywilej wejścia jako pierwszemu do grobu.

Obydwaj, choć na różny sposób, uwierzyli w Chrystusa i od tego momentu ich życie było pełne innego światła, Światła, które nie gaśnie i które nie zna ciemności. Patrzymy dzisiaj z uwagą na tych dwóch apostołów, na ich dochodzenie do Zbawciela, na ich otwieranie się na propozycje Chrystusa. Tak bardzo trzeba nam piotrowych łez nad naszym życiem i upadkami oraz janowego pochylenia się przed Zmartwychwstałym. Ale przede wszystkim trzeba nam Światła pochodzącego od Zmartwychwstałego Pana. O to światło módlmy się za pośrednictwem dwóch wielkich apostołów. Piotr uczy nas, że nasza przeszłość, również ta grzeszna, nie tylko nie musi być przeszkodą w ciągłym dochodzeniu do Chrystusa, ale może stać się nawet przestrzenią spotkania z Nim. Jan zachęca nas do tego, abyśmy zabiegali o dar czystego serca i głębokiej intuicji. Obyśmy, za pośrednictwem Piotra i Jana, dostrzegali obecność Zmartwychwstałego nie tylko w tę Niedzielę Wielkanocną, ale też w każdym innym dniu naszego życia.








All the contents on this site are copyrighted ©.