Dla syryjskich chrześcijan będzie to kolejna wojenna Wielkanoc. W wielu miejscach
nie będzie nawet świątecznych liturgii, ponieważ istniejące kiedyś kościoły zostały
zrównane z ziemią. Wiele rodzin będzie obchodzić Paschę w piwnicach, które od miesięcy
stały się ich schronieniem.
„Wyobraźcie sobie kompletnie zniszczone Aleppo.
Wszędzie tylko ruiny. W piwnicach tych zniszczonych domów żyją całe rodziny - mówi
Elena Cranchi, która niesie pomoc syryjskim dzieciom. - Spotkaliśmy 13-letnią Rayan,
która zaprowadziła nas do podziemi, gdzie w maleńkim pokoju od miesięcy żyje razem
21 osób. Walki cały czas trwają, nie ma mowy o jakiejkolwiek normalności. Oni naprawdę
żyją w podziemiach i tam też będą obchodzić święta. Brakuje żywności, nie będzie jej
też na świątecznym stole. Myślę, że w tym okresie wielkanocnym trzeba o tym pamiętać
i głośno mówić naszym dzieciom, że są na świecie ich rówieśnicy, którzy żyją w dramatycznych
warunkach i nie mogą realizować swych marzeń. Musimy pamiętać o cierpieniu niewinnych
syryjskich dzieci”.