Praca przy boku dwóch świętych to dla mnie ogromny przywilej – mówi Arturo Mari, który
przez 50 lat był fotografem papieży. Z aparatem w ręku dane mu było śledzić przełomowe
wydarzenia w historii papiestwa i świata. Towarzyszył Janowi XXIII i Janowi Pawłowi
II nie tylko w czasie publicznych spotkań, ale także w bardzo prywatnych momentach
ich życia.
„To, że Jan XXIII i Jan Paweł II zostaną ogłoszeni świętymi, napawa
mnie wielką radością. Zdaję sobie sprawę z tego, jak wielkim przywilejem było to,
że mogłem pracować u boku tych świętych ludzi – mówi Mari. - Jan XXIII pociągał swą
prostotą i uśmiechem. Umiał dodać zapału do pracy, a wówczas przecież był surowszy
protokół. Wraz z nim drzwi Watykanu się otworzyły, zaczął wychodzić do ludzi. Niesamowite
było to, że pamiętał o każdym z nas. Potrafił się nagle odwrócić i spytać: Jak się
masz? Kard. Wojtyłę poznałem podczas zwołanego przez tego właśnie Papieża Soboru Watykańskiego
II. Już wówczas rzucało się w oczy, że przerastał innych”.
Arturo Mari podkreśla
ogromne człowieczeństwo i wielką wrażliwość Jana Pawła II. Przede wszystkim jednak,
jak mówi, był to tytan modlitwy.
„Mogłem dotykać jego świętości. Widziałem
efekty jego modlitwy. Ludzie odzyskiwali wiarę, wolność, pokój, nadzieję. Obserwowanie
go, gdy trwał na osobistej modlitwie, było niesamowitym wydarzeniem. Zmieniał się
wyraz jego twarzy, zmieniało spojrzenie. Modlił się za wszystkich, których spotykał.
Także audiencje z możnymi tego świata zaczynał od przygotowania na kolanach. Pamiętam
jak mówił, że spojrzenie nigdy nie może zdradzić, dlatego też patrzył swym rozmówcom
prosto w oczy – wspomina papieski fotograf. - W mojej pracy zresztą też często porozumiewałem
się z nim wzrokiem. Ikoną 27 lat jego posługi Kościołowi i jego świętości jest ostatnie
zdjęcie, które zrobiłem: Jan Paweł II oparty o krzyż w czasie ostatniej Drogi Krzyżowej,
której przebieg z Koloseum śledził w prywatnej kaplicy. W tym momencie wsparł się
o ten krzyż, prosząc o pomoc; wcześniej z tym krzyżem objechał cały świat. Krzyż był
zawsze jego siłą. Jego całe życie było poświęcone misterium Krzyża”.