Odrzucono Humanae vitae, nie zrozumiano Jana Pawła II, więc są problemy z rodziną
Duszpasterstwo rodziny musi się opierać na prawdzie – przypomina ks. prof. Livio
Melina, przewodniczący Papieskiego Instytutu Jana Pawła II dla Studiów nad Małżeństwem
i Rodziną w kontekście przyszłego synodu biskupów. Ten ustanowiony przez polskiego
Papieża instytut aktywnie włącza się w przygotowania do obrad synodalnych. Jego współzałożyciel
kard. Carlo Caffarra jako pierwszy z kardynałów stanowczo sprzeciwił się postulatom
zmiany nauczania Kościoła i uznania dorobku Jana Pawła II w tej dziedzinie za przedawniony.
Podobnego zdania jest również ks. prof. Melina. Przypomina on, że Kościół jest siłą
kulturotwórczą, która ma zmieniać obyczaje. Siły tej dowiódł w konfrontacji z kulturą
starożytnego Rzymu. To samo może uczynić i dziś, jeśli będziemy mniejszością kreatywną,
zdolną wywierać wpływ na procesy kulturowe – uważa prof. Melina.
Podkreśla
on, że dokument roboczy synodu o rodzinie wskazuje na poważne braki w formacji, nie
tylko wśród małżeństw, ale również u kapłanów. Wynika to z klimatu, jaki wytworzył
się po odrzuceniu encykliki Humanae vitae. W takiej sytuacji Kościół nie był wstanie
zrozumieć bogactwa i nowości teologii ciała, jaką dał nam Jan Paweł II. I paradoksalnie,
kiedy w całym świecie sprawy seksu coraz bardziej wychodziły na pierwszy plan, w Kościele
nie podejmowano tego tematu, choć mieliśmy do dyspozycji teologię ciała Jana Pawła
II, ujmującą te zagadnienia w sposób pozytywny i nowatorski, bliski ludzkiemu doświadczeniu.
Zdaniem prezesa Papieskiego Instytutu o Małżeństwie i Rodzinie takie pozytywne podejście
jest też potrzebne na synodzie. Rodzina to bowiem nie problem, lecz bogactwo, główna
droga do świętości.