Paryż: liderzy religijni u prezydenta, szok po antysemickich incydentach
Francja obawia się przeniesienia na swe terytorium bliskowschodnich konfliktów. W
ubiegły weekend w Paryżu i na jego przedmieściach doszło do poważnych antyżydowskich
incydentów. Propalestyńscy demonstranci zaatakowali żydowskie synagogi i sklepy, podpalili
samochody, wzywali do zagłady Żydów. W związku z tymi wydarzeniami prezydent François
Hollande zaprosił do siebie przedstawicieli głównych religii: żydów, chrześcijan,
muzułmanów i buddystów. Episkopat katolicki reprezentował bp Stanislas Lalanne.
„Było
to długie spotkanie – powiedział Radiu Watykańskiemu bp Lalanne. – Prezydent jest
bardzo zaniepokojony tą sytuacją. Obawia się, że może się ona jeszcze pogorszyć. Chce,
by religie odegrały swoją rolę w przywracaniu spokoju. Należy zapobiec przeniesieniu
do Francji konfliktów z zewnątrz. Nie ułatwia tego niepewna sytuacja społeczna w naszym
kraju. Wielu młodych nie widzi dla siebie przyszłości. Ekstremiści mogą to wykorzystać.
Poprosiliśmy władze, by dołożyły wszelkich starań dla zachowania porządku republikańskiego.
Wiem, że nie jest to łatwe. Jest to jednak niezbędne dla bezpieczeństwa wszystkich.
Trzeba być bardzo ostrożnym”.