Prof. Introvigne: dżihadyści wyraźnie prowokują Zachód do interwencji w Iraku
Egzekucja kolejnego amerykańskiego dziennikarza nie jest działaniem wojennym, ale
zwykłym barbarzyństwem. Niestety jesteśmy świadkami takich aktów codziennie. Ofiarami
dżihadystów padają ludzie wyznający inną wiarę czy też po prostu myślący inaczej.
W ten sposób sytuację w Iraku komentuje chaldejski arcybiskup Mosulu Emil Shimoun
Nona. Był on jednym z pierwszych hierarchów, który przestrzegał świat przed działaniami
Państwa Islamskiego.
Z kolei włoski profesor Massimo Introvigne uważa, że
islamski kalifat wyraźnie prowokuje do interwencji Zachodu w Iraku. Chce w ten sposób
przedstawić wojnę w tym kraju jako walkę między islamem a krzyżowcami, podczas gdy
jest to wojna wewnątrzmuzułmańska. Dlatego konieczne jest, aby w ewentualnej interwencji
wspólnoty międzynarodowej wzięły udział państwa muzułmańskie.
„Jeśli wczytamy
się w manifesty Państwa Islamskiego i jego kalifa, to od razu zrozumiemy przerażającą
logikę tego ugrupowania. Dla dżihadystów jest bardzo ważna propaganda oraz wyraźne
odróżnienie się od pozostałych grup islamskich radykałów. Cała propaganda, w tym filmowanie
egzekucji, ma na celu skłonienie Zachodu do podjęcia ofensywy przeciwko dżihadystom,
co wydaje się wręcz absurdem. A jednak tak właśnie jest – mówi Introvigne. - Jest
to kontynuacja apokaliptycznej retoryki kalifa, który chce zjednoczyć przy sobie muzułmanów,
by poprowadzić ich do ostatecznej walki przeciwko – jak mówi - Zachodowi, krzyżowcom,
chrześcijanom. Stąd bardzo słuszna jest zachęta Papieża Franciszka, by na to, co się
dzieje w Syrii i Iraku, odpowiadać wielokierunkowo. Chodzi o to, by było w to włączonych
wiele organizacji międzynarodowych, a także przedstawiciele różnych krajów i religii.
Idealnie byłoby, żeby w pokojowych oddziałach wysłanych do Iraku byli także muzułmanie,
najlepiej pochodzący z krajów tradycyjnie islamskich. Wytrąciłoby to kalifowi z ręki
decydującą broń propagandy. Bo kto walczy u boku kalifa? Są to wyznawcy islamu zebrani
na całym świecie właśnie za pomocą propagandy”.