Kard. Barbarin: 9-miesięczna nowenna za Francję, by chronić rodzinę
Francja zadziwiła świat wielkim duchowym zrywem w obronie rodziny. Dziś potrzebuje
jednak szczególnej modlitwy. Atak na rodzinę trwa nadal. Konsekwencje tego mogą być
bardzo poważne – uważa kard. Philippe Barbarin, arcybiskup Lyonu i prymas Galii. W
sobotę pod jego patronatem rozpocznie się 9-miesięczna nowenna modlitwy za Francję.
W
wywiadzie dla tygodnika Famille chrétienne kard. Barbarin wyjaśnił, że zawsze trzeba
modlić się za swój kraj. Jednakże w czasie wojny i kryzysów ta modlitwa powinna być
szczególnie intensywna. Kontekstem rozpoczynającej się nowenny jest „przewrót społeczny”
spowodowany przez prawo o tak zwanych małżeństwach jednopłciowych. Choć weszło ono
w życie, kard. Barbarin nie ma wątpliwości, że pewnego dnia zostanie ono obalone.
Jest bowiem kłamstwem w majestacie prawa, które pociąga inne kłamstwa, jak choćby
to, że dziecko może mieć dwóch ojców albo dwie matki.
Arcybiskup Lyonu przypomina,
że Francja odpowiedziała na ten zamach na rodzinę wielkim duchowym porywem w postaci
wielomilionowych demonstracji. Takiego zrywu nikt się po niej spodziewał. Wcześniej
podobne prawa uchwalano w Portugalii, Kanadzie czy Belgii, i nie było tam takich protestów.
„W moich modlitwach prosiłem Boga, aby coś się wydarzyło, nie wiedziałem, co. No i
stało się” – zwierza się prymas Galii.
Podkreśla on, że Francuzi dali jasne
świadectwo, mówiąc rządzącym: „Macie władzę, ale nie macie do tego prawa. Jest to
kłamstwo, którego konsekwencje będą bardzo poważne”. Kard. Barbarin zaznacza, że misja
nie została jeszcze spełniona. Nadal trzeba zabiegać o obalenie małżeństw jednopłciowych.
W
opinii arcybiskupa Lyonu Francja już dała dowód duchowego przebudzenia. Odezwały się
najgłębsze pokłady tego kraju. Katolicy byli siłą napędową tych ponadwyznaniowych
demonstracji w obronie rodziny. Kościół wciąż jest wykpiwany, ale zyskał respekt.
Prymas Galii przypomina, że Francja, choć niejednokrotnie, jak Piotr, zaprała się
Chrystusa, to jednak Francuzi nigdy nie zatracili bez reszty swej odwagi. Francja
ma też cenne chrześcijańskie dziedzictwo, w tym wielkich świętych, do których może
się odwoływać. Za to podziwiało ją i nadal podziwia wielu obcokrajowców, między innymi
Jan Paweł II, który nazwał ją nawet „wychowawczynią narodów”.