Kard. Müller o atakach na małżeństwo i rodzinę: stoimy nad przepaścią, ludzkości grozi
samobójstwo
Stoimy nad przepaścią, musimy się zatrzymać. Jeśli zrobimy kolejny krok, nie będzie
już odwrotu – w ten obrazowy sposób kard. Gerhard Müller opisuje sytuację małżeństwa
i rodziny w zsekularyzowanym świecie zachodnim. Małżeństwo jako komplementarny związek
kobiety i mężczyzny jest zagrożone i deprecjonowane. Jesteśmy świadkami swoistego
samobójstwa ludzkości – powiedział prefekt Kongregacji Nauki Wiary w wywiadzie dla
tygodnika National Catholic Register.
Przeciwstawić się tej tendencji miało
międzyreligijne kolokwium o komplementarności kobiety i mężczyzny w małżeństwie, które
odbyło się na początku tygodnia w Watykanie. Zakończyło się ono wielkim sukcesem.
Okazało się, że różne wyznania chrześcijańskie i 14 ogólnoświatowych religii potrafią
dać zgodne świadectwo o podstawowych prawdach o małżeństwie. Choć różne są tradycje
i wizje małżeństwa, to jednak wszyscy jesteśmy zgodni, co do samej jego natury – zapewnił
kard. Müller.
Kard. Müller zaznaczył, że dziś jest wiele szumu wokół rodziny.
Można by odnieść wrażenie, że mówi się o niej bardzo dużo. W rzeczywistości jednak
cały ten zgiełk dotyczy spraw marginalnych, problematycznych czy wręcz wrogich rodzinie,
jak dążenie do redefinicji małżeństwa. Mówi się też dużo o seksie albo o nieudanych
relacjach, ale nie o tym, jak mężczyzna i kobieta nawzajem się potrzebują i uzupełniają.
A tym właśnie jest zainteresowana zdecydowana większość ludzi. Chce wiedzieć, co zrobić
by małżeństwo było lepsze i silniejsze. Watykański hierarcha podkreśla, że milcząca
większość nie pojmuje tego, co się dzieje, albo została wyciszona oskarżeniami o dyskryminację,
które stosuje się względem tych, którzy bronią tradycyjnej rodziny. My jednak nie
możemy zgodzić się na to, że małżeństwo traktuje się jako wytwór kultury czy społeczeństwa.
Nie, jest to prawdziwy fundament ludzkości – podkreślił szef Kongregacji Nauki Wiary.
Kard.
Gerhard Müller wyraził też nadzieję, że zakończone w ubiegłą środę kolokwium będzie
mieć pozytywny wpływ na synodalną dyskusję o rodzinie. Zauważył, że poziom wystąpień
na kolokwium był bardzo wysoki. Wszystkim towarzyszyło silne poczucie odpowiedzialności
za przyszłe pokolenia, obowiązek przekazania im tego, co sami otrzymaliśmy.