„Musimy dalej kroczyć wspólną drogą ku pełnej jedności” – powiedział Papież w drodze
powrotnej z Turcji. Tradycyjnie już na pokładzie samolotu odpowiadał na pytania towarzyszących
mu dziennikarzy. Obok kwestii ekumenicznych duży nacisk położył na konieczność prowadzenia
dialogu międzyreligijnego i zintensyfikowania światowych wysiłków na rzecz pokoju.
Wyznał, że jego wielkim pragnieniem wciąż pozostaje podróż do Iraku, jednak aktualna
sytuacja obecnie na nią nie pozwala.
Franciszek wskazał na znaczenie budowania
jedności w codziennym życiu. Przytoczył słowa prawosławnego patriarchy Atenagorasa
sprzed pół wieku: „Wyślijmy teologów na wyspę, niech dyskutują, a my idźmy naprzód”.
Dodał, że jeśli będziemy czekać na to, aż teolodzy się porozumieją, nigdy nie nadejdzie
dzień pełnej jedności.
„Jedność jest drogą. Jest to droga, którą trzeba iść
razem – powiedział Ojciec Święty. – To jest ekumenizm duchowy: wspólnie się modlić
i pracować, prowadzić dzieła miłosierdzia, razem wychowywać. Istnieje też ekumenizm
krwi. Mordowani są chrześcijanie, iluż mamy męczenników! Poczynając od tych w Ugandzie,
kanonizowanych przed 50 laty. Byli to katolicy i anglikanie. Mówiono jednak: jesteście
chrześcijanami. Ich krew się wymieszała. To jest właśnie ekumenizm krwi. Nasi męczennicy
przypominają nam potężnym głosem: «Jesteśmy jedno! Już osiągnęliśmy jedność, jedność
ducha i jedność we krwi». To mówi bardzo wiele. Myślę, że musimy odważnie kroczyć
tą drogą. Trzeba współpracy katedr uniwersyteckich. Przede wszystkim trzeba razem
iść do przodu”.
Jak podkreślił Papież, prawdą jest, że katolickie kościoły
wschodnie mają prawo istnieć. Dodał jednak, że uniatyzm to słowo z innej epoki i trzeba
znaleźć inne. Franciszek mówił też o pragnieniu spotkania ze zwierzchnikiem rosyjskiego
prawosławia.
„Istnieje pragnienie spotkania z patriarchą Cyrylem – zaznaczył
Ojciec Święty. – Tak samo jest z jego strony. Powiedziałem mu: «Przyjadę tam, gdzie
zechcesz. Ty do mnie zadzwoń, to ja jadę». Teraz jest jednak wojna na Ukrainie i ma
on tyle problemów, że spotkanie z Papieżem zeszło na drugi plan. Jednak obaj chcemy
się spotkać i iść naprzód. Metropolita Hilarion jako przewodniczący rosyjskiej delegacji
do komisji dialogu katolicko-prawosławnego zaproponował na spotkanie naukowe teologów
w jej ramach pogłębienie tematu spornej kwestii prymatu Biskupa Rzymu. Trzeba powtórzyć
prośbę Jana Pawła II: «Pomóżcie mi znaleźć taką formę prymatu, co do której [wszyscy]
możemy się zgodzić».
Franciszek mówił też o konieczności prowadzenia dialogu
z islamem. Wskazał, że przywódcy muzułmańscy muszą zdecydowanie potępić wszelkie działania
fundamentalistów podejmowane w imię Koranu. Wyjaśnił zarazem, dlaczego i o co modlił
się w meczecie w Stambule.
„Pojechałem do Turcji jako pielgrzym, a nie jako
turysta – podkreślił Papież. Pojechałem na uroczystość św. Andrzeja, by przeżyć ją
wspólnie z patriarchą Bartłomiejem, powód był więc religijny. Kiedy poszedłem do Błękitnego
Meczetu, nie mogłem powiedzieć: «Teraz stanę się turystą», nie, wszystko miało charakter
religijny. Zobaczyłem tę wspaniałą budowlę. Wielki mufti dokładnie mi wszystko tłumaczył,
cytował także fragmenty Koranu o Maryi i Janie Chrzcicielu. Wówczas poczułem potrzebę
modlitwy. Zapytałem go: «Pomodlimy się trochę?». Odpowiedział mi: «Tak, tak». I modliłem
się. Za Turcję, o pokój, za muftiego, za wszystkich i za siebie, bo tego potrzebuję...
modliłem się naprawdę. Powiedziałem: «Panie, połóżmy kres tym wojnom!» To była chwila
szczerej modlitwy”.