Islandia: potroiła się liczba katolików, potrzebne są nowe kościoły
Kościół katolicki w Islandii zabiera się za rozwój własnej infrastruktury. Powstają
nowe kościoły, myśli się o odnowieniu życia monastycznego. Wszystko to jest związane
z dynamicznym rozwojem liczebnym katolickiej wspólnoty w tym kraju. Dzięki napływowi
migrantów, między innymi z Polski, liczba katolików potroiła się w ciągu ostatnich
10 lat. Na 325 tys. mieszkańców wyspy jest ich już 13 tys. Co roku jest średnio 180
chrztów i 20 pogrzebów. Co roku też od 5 do 25 rodzimych luteranów przechodzi do Kościoła
katolickiego.
Głównym architektem długofalowego rozwoju Kościoła w Islandii
jest ordynariusz Reykiawiku bp Pierre Bürcher. W tych dniach przebywa w swej ojczystej
Szwajcarii, gdzie próbuje pozyskać pomoc na rozwój nordyckiego Kościoła. Przypomina
on, że w czasie długiej zimy komunikacja po wyspie jest utrudniona. Dlatego niezbędne
jest powstanie nowych miejsc kultu.
We wrześniu w Asbru otwarto kościół pod
wezwaniem św. Jana Pawła II. W planach są już kolejne dwa kościoły, dom rekolekcyjny
oraz klasztor. Bp Bürcher chce odnowić tradycję monastyczną. Przed reformacją była
ona bardzo żywa. Istniało 12 klasztorów mniszych. Biskup Reykiawiku znalazł już teren
pod lokalizację nowego klasztoru oraz sposób na jego samofinansowanie. Teraz szuka
już tylko wspólnoty zakonnej, która odważyłaby się na nową fundację w tym nordyckim
kraju, gdzie teraz słońce wstaje dopiero po godz. 11, a zapada tuż po 15. Warto przypomnieć,
że w tych niełatwych warunkach od 30 lat żyją polskie karmelitanki.