Papieska Msza poranna w piątek: o płodności i bezpłodności Kościoła
Kościół jest matką, a nie przedsiębiorcą. Takie stwierdzenie usłyszeli uczestnicy
dzisiejszej papieskiej Mszy porannej w kaplicy Domu św. Marty. Franciszek wyszedł
w homilii od postaci dwóch kobiet uwolnionych w cudowny sposób od hańby bezpłodności,
o czym słyszymy w dzisiejszej liturgii. Chodzi o matki biblijnego Samsona oraz Jana
Chrzciciela. Jak zaznaczył Ojciec Święty, do tego grona można zaliczyć również Maryję,
której pierwotna bezdzietność była związana z postanowieniem dziewictwa. Jest to swoisty
symbol niemożności rodzaju ludzkiego, by postąpić krok naprzód bez Bożej pomocy.
„Z
bezpłodności Pan ma moc wzbudzić nowe potomstwo, nowe życie – powiedział Papież. –
Takie jest dzisiejsze przesłanie. Gdy ludzkość jest wycieńczona, niezdolna by iść
dalej, przychodzi łaska, przychodzi Syn, przychodzi zbawienie. I to wycieńczone stworzenie
czyni miejsce nowemu stworzeniu”.
Takie właśnie przesłanie Bożej nowości
dociera do nas na Boże Narodzenie – zaznaczył Franciszek. A zatem potrzeba nam się
otworzyć na Ducha Świętego, by przyjąć to „czynienie wszystkich rzeczy nowymi” przez
Boga.
„To mi przywodzi na myśl naszą matkę Kościół i tak wiele rodzajów bezpłodności,
jakich on doświadcza, gdy ciężar nadziei pokładanej w przykazaniach, ów pelagianizm,
który wszyscy nosimy w sobie, staje się jałowy – stwierdził Ojciec Święty. – Wydaje
się, że damy radę urodzić – i nic z tego. Kościół jest matką, a staje się nią tylko
wówczas, gdy otworzy się na nowość Boga, na moc Ducha. Gdy przyzna się przed sobą,
że robi wszystko, co może, ale już więcej nie daje rady, wówczas przychodzi Duch”.
Papież zachęcił zatem do spoglądania na żłóbek i rozważania tej duchowej
niemożności ludu Bożego, prosząc o otwarcie się na płodność wiary.
„I dziś
jest okazja, by pomodlić się za naszą matkę Kościół, za te wszystkie bezpłodności
wśród ludu Bożego. Za jałowość egoizmu, władzy, gdy Kościół myśli, że może wszystko:
przywłaszczać sobie sumienia ludzi, podążać drogą faryzeuszy i saduceuszy, iść drogą
obłudy – wtedy Kościół jest niepłodny. Trzeba się modlić. Niech w to Boże Narodzenie
nasz Kościół otwiera się na dar Boży, niech da się zaskoczyć Duchowi Świętemu i niech
będzie Kościołem rodzącym dzieci, Kościołem matką. Bo często myślę, że w niektórych
miejscach Kościół, bardziej niż matką, jest przedsiębiorcą” – dodał Ojciec Święty.