2015-09-11 16:43:00

Piątkowa homilia Papieża o konieczności wystrzegania się obłudy


Wszyscy, począwszy od Papieża, muszą się wystrzegać hipokryzji – powiedział Franciszek na porannej Eucharystii w Domu św. Marty. Zaznaczył, że aby być miłosiernym względem innych, trzeba mieć odwagę, by obwiniać samego siebie. Takiej postawy uczy nas św. Paweł w Liście do Tymoteusza. Natomiast Pan Jezus w Ewangeliach ostatnich dni kreśli wizerunek chrześcijanina, który jest dobry, łagodny i czuły. Mówi też o pewnej zasadzie wzajemności: nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni, nie potępiajcie, a nie będziecie potępieni.

„Możemy jednak powiedzieć: to piękne, ale jak to osiągnąć, od czego zacząć? Jaki jest pierwszy krok? Pierwszy krok widzimy dziś zarówno w pierwszym czytaniu, jak i w Ewangelii. Pierwszy krok to obwinianie samego siebie. Odwaga, by najpierw obwinić siebie, zanim oskarżę innych. Paweł wychwala Pana, że go wybrał. Dziękuje Mu, że mu zaufał i przeznaczył do posługi, jego, który był bluźniercą, oszczercą i prześladowcą. Okazał mu miłosierdzie”.

Franciszek zauważył, że tej postawy obwiniania samego siebie uczy nas również Jezus w dzisiejszej Ewangelii, kiedy mówi, że najpierw trzeba wyrzucić belkę ze swego oka. Najpierw trzeba zająć się sobą, zanim poczujemy się uprawnieni do oczyszczania innych – podkreślił Ojciec Święty.

„Jezus wypowiada tu słowo, które stosuje wyłącznie w stosunku do tych, którzy są dwulicowi: obłudniku. Ludzie, którzy nie nauczyli się oskarżać samych siebie stają się obłudnikami. Wszyscy? Tak, wszyscy. Poczynając od Papieża. Wszyscy. Jeśli ktoś nie ma tej umiejętności obwiniania najpierw samych siebie, a potem powiedzenia też pewnych rzeczy o innych, jeśli to konieczne, nie jest chrześcijaninem, nie wchodzi w to jakże piękne dzieło pojednania, wprowadzania pokoju, czułości, dobra, przebaczenia, wspaniałomyślności, miłosierdzia, które przyniósł nam Jezus Chrystus”.

Papież zaznaczył, że taka postawa jest łaską, o którą trzeba prosić Pana Boga. Jest to też przejaw prawdziwej świętości. Gdyby znalazł się ktoś, kto nigdy w życiu nie powiedział nic złego przeciw drugiemu, to można by go od razu kanonizować – zażartował Franciszek. My tymczasem musimy się oduczyć mówienia o wadach innych.

„Kiedy pojawia się ochota na obgadywanie innych, na mówienie o ich wadach, trzeba się zatrzymać i pomyśleć o sobie. I mieć odwagę Pawła, który mówi: byłem bluźniercą, oszczercą, prześladowcą... Ileż rzeczy moglibyśmy powiedzieć o sobie? Oszczędźmy sobie komentarzy o innych i skomentujmy samych siebie. To jest pierwszy krok wielkoduszności. Bo ten, kto stara się tylko o czystość w oku bliźniego, sam skończy marnie: z nędzną i małostkową duszą, pełną plotek”.

kb/ rv








All the contents on this site are copyrighted ©.