2016-07-27 21:37:00

Papież w oknie na Franciszkańskiej o zmarłym wolontariuszu


Tradycji stało się zadość. Franciszek, jako trzeci papież w historii, pojawił się w oknie przy Franciszkańskiej 3 kontynuując tradycję zapoczątkowaną przez Jana Pawła II i podtrzymaną przez Benedykt XVI.

Pielgrzymi czekający na Ojca Świętego nawet kilka godzin wyśpiewali cały repertuar piosenek religijnych, w tym hymn spotkania w Częstochowie „Abba Ojcze” i ulubioną przez Jana Pawła II „Barkę”. Młodzi wywołali Papieża skandując: „Franciszek”, „Franciszek”. W swych słowach Ojciec Święty przywołał cierpienie i przedwczesną śmierć jednego z wolontariuszy ŚDM. Swe pozdrowienia Franciszek zaczął po polsku od słów: „Dobry wieczór!”.

„Pozdrawiam Was serdecznie! Widzę wasz entuzjazm i waszą radość. Muszę wam powiedzieć coś, co zasmuci wasze serce. Proszę was o ciszę. To historia jednego z was, Macieja Szymona Cieśli, który miał 27 lat. Studiował grafikę i porzucił pracę, by stać się wolontariuszem ŚDM. To on przygotował wszystkie grafiki, loga i obrazy świętych, które tak pięknie ozdabiają miasto. Właśnie w tej pracy odnalazł swoją wiarę – mówił Franciszek. - W listopadzie zdiagnozowano u niego raka. Lekarze nie mogli nic zrobić, jedynie amputować mu nogę. Chciał żyć, kiedy przyjedzie Papież. Miał nawet zarezerwowane miejsce w tramwaju z Papieżem. Zmarł 2 lipca. Wszystkich poruszyła jego śmierć, z powodu dobra, które przyniósł. Uczcijmy chwilą ciszy tego towarzysza naszej drogi, który tak wiele pracował dla przygotowania Światowych Dni Młodzieży. Pomódlmy się w sercu. On jest tutaj z nami. Ktoś pomyśli: Papież psuje nam wieczór. Prawda jest taka, że powinniśmy się przyzwyczaić do dobrych i złych rzeczy. Życie jest takie kochani młodzi. Ale jest jedna rzecz, o której nigdy nie powinniśmy wątpić. Wiara naszego przyjaciela, który tyle pracował dla ŚDM. Wiara zaprowadziła go do Jezusa i on jest teraz w niebie patrząc na nas. To jest łaska. Zaklaszczmy dla niego! Także my kiedyś go spotkamy i powiemy: o to ty, witaj. Życie takie właśnie jest. Problem polega na tym, by wybrać dobrą drogę życia, tak jak on to zrobił. Podziękujmy Bogu, że daje nam przykład tak odważnych ludzi, przede wszystkim młodych, którzy pokazują nam, jak iść naprzód w naszym życiu. Nie lękajcie się. Bóg jest wielki, Bóg jest dobry. Teraz was żegnam. Jutro się zobaczymy. A wy spełniajcie swoje zadanie i róbcie raban całą noc. Bądźcie szczęśliwi i radośni, bo to obowiązek tych, którzy idą za Jezusem”.

Spotkanie w oknie na Franciszkańskiej Papież zakończył odmawiając wspólnie z młodzieżą modlitwę „Zdrowaś Maryjo” i udzielając zebranym błogosławieństwa. Na koniec powiedział: „Dobranoc! Módlcie się za mnie. Widzimy się jutro".

bz/ rv








All the contents on this site are copyrighted ©.