2016-07-28 19:12:00

Papież do młodych na Błoniach: wreszcie się spotykamy!


„Wreszcie się spotykamy! Dziękuję za tak gorące powitanie!” – od tych słów Papież Franciszek rozpoczął swe pierwsze oficjalne spotkanie z uczestnikami Światowych Dni Młodzieży. Na krakowskie Błonia przybyło kilkaset tysięcy młodych ludzi z całego świata, których, jak podkreślił Papież, sam Jezus zwołał na kolejny Dzień Młodzieży. Ojciec Święty podkreślił, że w tych dniach Polska chce być wiecznie młodym obliczem Miłosierdzia. W ojczystej ziemi św. Jana Pawła II Franciszek dziękował mu za to, że wymarzył te spotkania i dał do nich impuls.

„Towarzyszy nam on z nieba, gdy widzimy wielu młodych ludzi z tak różnych narodów, kultur, języków, przybyłych z jednego tylko powodu: aby świętować żywą obecność Jezusa pośród nas. A stwierdzenie, że On żyje, oznacza chęć ponowienia naszego pragnienia, by pójść za Nim; naszego pragnienia, by żyć żarliwie naśladowaniem Chrystusa – mówił Franciszek. – Czy jest jakaś lepsza okazja, by odnowić naszą przyjaźń z Jezusem, niż umocnienie przyjaźni między wami? Czy istnieje jakiś lepszy sposób umocnienia naszej przyjaźni z Jezusem, niż dzielenie jej z innymi? Czyż jest lepszy sposób, by doświadczyć radości Ewangelii, niż chęć «zarażenia» Jego Dobrą Nowiną w wielu sytuacjach bolesnych i trudnych?”.

Franciszek wyznał, że w ciągu lat swego biskupstwa z podziwem przyglądał się temu, jak młodzi przeżywają swe życie: pełni zaangażowania, pasji i energii.

„Kiedy Jezus dotyka serca chłopaka czy dziewczyny, to są oni zdolni do naprawdę wielkich dzieł. To budujące słyszeć, jak dzielą się oni swoimi marzeniami, swoim pytaniami oraz swoim pragnieniem, by przeciwstawiać się tym wszystkim, którzy mówią, że nic nie może się zmienić – mówił Ojciec Święty. – To dar z nieba, gdy możemy widzieć, jak wielu z was swoimi pytaniami stara się zmieniać istniejący stan rzeczy. To wspaniałe i raduje się moje serce, gdy widzę, jak bardzo jesteście żywiołowi. Kościół dziś na was patrzy i chce się od was uczyć, aby odnowić swoją ufność w miłosierdzie Ojca, który ma zawsze młode oblicze i nie przestaje nas zapraszać, abyśmy należeli do Jego Królestwa”.

Franciszek podkreślił, że miłosierdzie ma zawsze młode oblicze. Serce miłosierne jest bowiem w stanie porzucić wygodę, wychodzić na spotkanie innych, być schronieniem dla tych, którzy nigdy nie mieli domu lub go utracili; jest w stanie dzielić się chlebem z głodnym, przyjmować uchodźców i imigrantów. „Mówić wraz z wami «miłosierdzie», to mówić: szansa, przyszłość, zaangażowanie, zaufanie, otwartość, gościnność, współczucie, marzenia” – podkreślił Papież. Pytał też młodych, czy są zdolni do marzeń. „Kiedy serce jest otwarte, jest zdolne do marzeń, jest w nim miejsce na miłosierdzie, czułość wobec cierpiących, miejsce, by stanąć obok tych, którzy w sercu nie mają pokoju, albo którym brakuje tego, co potrzebne do życia albo brakuje im najpiękniejszej rzeczy - wiary. Powiedzmy to razem: miłosierdzie. Tak, aby świat to usłyszał!” – zachęcił Franciszek. Wyznał zarazem, że bardzo boli go, gdy spotyka ludzi, których można by nazwać przedwczesnymi emerytami.

„Martwi mnie, gdy widzę ludzi młodych, którzy «dali za wygraną» przed rozpoczęciem walki. Którzy się «poddali», nie rozpocząwszy nawet gry. Którzy idą ze smutną twarzą, jak gdyby ich życie nie miało żadnej wartości. Są to młodzi zasadniczo znudzeni... i nudni – mówił Papież. – Jest to trudne, a zarazem stanowi dla nas wyzwanie, kiedy młodzi ludzie rezygnują z życia w poszukiwaniu «oszołomienia» czy też wrażenia, że żyją, wchodząc na mroczne drogi, za które w końcu trzeba «zapłacić»... i to wysoką cenę. Zastanawiające jest, gdy widzisz młodych, którzy tracą piękne lata swego życia i swoje siły, uganiając się za sprzedawcami fałszywych iluzji, w mojej ojczyźnie powiedzielibyśmy: «sprzedawcami dymu»; którzy okradają was z tego, co w was najlepsze. Dlatego, drodzy przyjaciele, zgromadziliśmy się, aby pomóc sobie nawzajem, bo nie chcemy pozwolić, żeby okradziono nas z tego, co w nas najlepsze; nie chcemy pozwolić, żeby nas ograbiono z energii, radości, marzeń, dając w zamian fałszywe złudzenia”.

Franciszek pytał młodych, czego chcą dla swego życia: wyobcowującego oszołomienia czy mocy łaski, którą daje Jezus. Papież podkreślił, że to właśnie Jezus prowadzi nas do tego, byśmy nie zadowalali się byle czym i dawali z siebie to, co w nas najlepsze. „To Jezus Chrystus stawia nam wyzwania, zachęca nas i pomaga nam powstawać za każdym razem, kiedy uważamy siebie za przegranych – mówił Papież do młodych z całego świata. – To Jezus Chrystus pobudza nas, by podnieść wzrok i marzyć o tym, co wielkie”. Franciszek wszedł z młodymi w dialog i pytał, czy Jezusa można kupić, czy sprzedaje się Go w sklepach. „On jest darem, prezentem, darem naszego Ojca. Powtórzymy wszyscy: Jezus jest darem Ojca” – apelował Papież, a młodzież mu odpowiadała.

Franciszek zachęcił też młodych do wzniosłych marzeń. „Ktoś może powiedzieć - to takie trudne marzyć o podniosłych rzeczach, zawsze iść pod górę, jestem słaby, upadam. Ja się staram wysilam, ale wiele razy upadam. Alpiniści, kiedy idą w góry, śpiewają piękną pieśń, w której takie słowa: «w sztuce wspinania liczy się nie to, by nie upadać, ale by nie zostać w upadku». Jeśli jesteś słaby, upadasz, popatrz do góry - tam jest ręka Jezusa, która pomoże Ci wstać. Ręka Jezusa zawsze jest gotowa, by nas podnosić, kiedy upadamy. Czy to rozumiecie?” – pytał Franciszek młodych i tłumaczył czym są Dni Młodzieży.

„W tych dniach, Światowych Dniach Młodzieży, Jezus chce wejść do naszego domu; zobaczy nasze niepokoje, nasze bieganie na wyścigi, jak Marta... i będzie czekał, aż będziemy Go słuchali jak Maria; aż pośród wszystkiego, co trzeba wykonać, będziemy mieli odwagę Jemu się powierzyć. Będą to dni dla Jezusa, poświęcone na to, by słuchać się nawzajem, by Go przyjąć w tych, z którymi dzielę dom, ulicę, grupę czy szkołę.  A ten, kto przyjmuje Jezusa, uczy się kochać jak Jezus” – podkreślił Franciszek.

Na zakończenie Papież zachęcił młodych do modlitwy razem z nim, aby Chrystus zaangażował ich wszystkich w przygodę miłosierdzia. „Zaangażuj nas w przygodę budowania mostów i burzenia murów; zaangażuj nas w przygodę spieszenia z pomocą ubogiemu, temu, kto czuje się samotny i opuszczony, kto już nie odnajduje sensu swego życia. Naucz nas słuchania tych, których nie rozumiemy, tych, którzy pochodzą z innych kultur, innych narodów, a także tych, których się boimy sądząc, że mogą nam wyrządzić zło. Spraw, abyśmy skierowali nasze spojrzenie, jak Maryja z Nazaretu podczas nawiedzenia Elżbiety, ku naszym seniorom, aby uczyć się od nich mądrości” – modlił się Ojciec Święty. I kontynuował: „Panie, oto jesteśmy! Poślij nas, byśmy dzielili się Twoją Miłością Miłosierną. Chcemy Ciebie przyjąć podczas tych Światowych Dni Młodzieży, chcemy potwierdzić, że życie jest pełne wówczas, gdy je przeżywamy wychodząc od miłosierdzia; że to jest ta najlepsza cząstka, której nigdy nie będziemy pozbawieni”.

bz/ rv








All the contents on this site are copyrighted ©.