2016-10-03 14:24:00

Papież o kolejnych pielgrzymkach i ochronie małżeństwa


Podsumowanie pielgrzymki do Gruzji i Azerbejdżanu, plany kolejnych podróży zagranicznych, kwestie małżeństwa oraz ideologii gender czy najbliższe nominacje kardynalskie to tylko niektóre z wielu tematów, o które pytali Franciszka dziennikarze w czasie przelotu z Baku do Rzymu. Zorganizowana na pokładzie samolotu konferencja prasowa trwała ponad 50 min.

Pierwsze pytania dotyczyły oczywiście zakończonej pielgrzymki do krajów kaukaskich. Mówiąc o Gruzji, Papież nie krył zauroczenia tym krajem i wiarą tamtejszych ludzi. Wskazał także na ważny aspekt ekumeniczny.

„Nigdy nie wyobrażałem sobie tak wielkiej kultury, takiej wiary, takiego chrześcijaństwa. To naród wierzący i starożytna kultura chrześcijańska, lud tak wielu męczenników. Odkryłem coś, czego nie znałem: ogrom tej gruzińskiej wiary. Drugim zaskoczeniem był patriarcha: to Boży człowiek, ten człowiek mnie wzruszył. Ile razy go spotykałem, wychodziłem z sercem przepełnionym wzruszeniem, z przekonaniem, że spotkałem właśnie Bożego człowieka. Naprawdę Bożego człowieka! Co do rzeczy, które nas łączą i dzielą, powiem tak: nie wchodźmy w dyskusje na tematy doktrynalne, pozostawmy je teologom, oni znają się na tym lepiej niż my. Teologowie z jednej i drugiej strony debatują i są znakomici, są dobrzy, mają dobrą wolę. Co my, lud, powinniśmy zrobić? Modlić się jedni za drugich. To kwestia najważniejsza: modlitwa. A po drugie robić coś wspólnie. Istnieje bieda, pracujmy razem dla biednych. Jest taka i taka sprawa, czy możemy zająć się nią razem? Róbmy to wspólnie” – powiedział Papież.

Odpowiadając na pytanie dotyczące Armenii i Azerbejdżanu, Franciszek mówił o konieczności szczerego dialogu w tym rejonie świata, by nie ulec pokusie wywołania wojny i by panował trwały pokój.

„Ja dwukrotnie, w dwóch wystąpieniach, poruszyłem ten temat. W ostatnim mówiłem o roli religii, która może być tu pomocna. Myślę, że jedyny sposób to dialog, dialog szczery, bez rzeczy ukrytych pod stołem, uczciwie, twarzą w twarz. Szczere negocjacje. A jeśli nie potrafi się tego osiągnąć, to trzeba mieć odwagę, aby udać się z problemem do trybunału międzynarodowego, pojechać z nim na przykład do Hagi, poddać się pod osąd międzynarodowy. Nie widzę innej drogi. Drugie rozwiązanie stanowi wojna, a wojna zawsze niszczy, na wojnie traci się wszystko! I także co do chrześcijan, ich [zadaniem jest] modlitwa – modlić się o pokój, by te serca weszły na drogę dialogu, negocjacji” – powiedział Franciszek.

Jedno z pytań dotyczyło mocnych słów Franciszka przeciwko rozwodom, których użył, gdy mówił o wojnie światowej przeciwko małżeństwu. Papież odpowiedział, nawiązując do treści adhortacji apostolskiej „Amoris laetitia”.

„Wszystko jest zawarte – to wszystko, co powiedziałem wczoraj innymi słowami, bo mówiłem spontanicznie i trochę na gorąco – w «Amoris laetitia», wszystko. Mówimy o małżeństwie jako związku mężczyzny i kobiety, ponieważ tak stworzył ich Bóg, na obraz Boga, jako mężczyznę i kobietę. Na obraz Boga, a nie człowieka: mężczyznę z kobietą. Razem. I stają się jednym ciałem, kiedy łączą się przez małżeństwo. Taka jest prawda. Rzeczywiście w tej kulturze konfliktów i źle rozwiązywanych problemów, a nawet «filozofii», według których «dzisiaj zrobię to, a jak mi się znudzi, to wezmę się za coś innego, później zrobię jeszcze coś innego, i znów coś innego», mamy do czynienia z wojną światową, jak pani mówi, przeciwko małżeństwu. Musimy być uważni, by te idee do nas nie przeniknęły. Bo małżeństwo najpierw jest obrazem Boga, mężczyzna i kobieta stanowią jedno ciało. Niszcząc to, plami się lub zniekształca obraz Boga” – powiedział Ojciec Święty.

Jeden z dziennikarzy nawiązał do bardzo kategorycznych słów Papieża pod adresem ideologii gender. Zapytał się, jak w takim razie należy towarzyszyć osobom z zaburzeniami tożsamości płciowej.

„Po pierwsze, ja towarzyszyłem w mym życiu jako kapłan, biskup, a nawet Papież osobom o tendencjach homoseksualnych i praktykujących homoseksualizm. Towarzyszyłem im, zbliżyłem je do Pana. Nie wszyscy mogli przybliżyć się do Boga, ale towarzyszyłem im, nikogo nie zostawiłem. Oto, co robimy. Osobom trzeba towarzyszyć, tak jak to robi Jezus. Kiedy ktoś w takim stanie przychodzi do Jezusa, On na pewno nie powie mu: Odejdź, bo jesteś homoseksualistą! To nie. Ja natomiast mówiłem o tej niegodziwości, którą jest indoktrynacja ideologią gender. Opowiadał mi jeden Francuz, ojciec rodziny, katolickiej, dość letniej, ale katolickiej, że kiedyś przy stole zapytał dziesięcioletniego syna, kim chciałby być, kiedy będzie dorosły, a on odpowiedział: dziewczyną! I ojciec zdał sobie sprawę, że w podręcznikach szkolnych uczy się ideologii gender. To jest wbrew naturze. Co innego mieć tę tendencję, tę opcję, a nawet zmienić płeć, a co innego nauczać w szkole pod tym kątem, by zmienić mentalność. Ja to nazywam ideologiczną kolonizacją”.

Franciszek przytoczył też przypadek hiszpańskiej transseksualistki, która opisała Papieżowi w liście, jak ją traktują księża w jej dzielnicy. Młody kapłan grozi jej piekłem, a starszy wzywa do nawrócenia i spowiedzi.

„Życie jest życiem, rzeczy trzeba brać takimi, jakimi są – mówił Papież. – Grzech jest grzechem. Orientacje lub zaburzenia hormonalne powodują wiele problemów i musimy być ostrożni i nie mówić: Ależ to wszystko jedno, bawmy się! Nie, tak nie! Za każdym razem trzeba przyjąć, towarzyszyć, badać, rozeznawać, integrować. To zrobiłby Jezus dzisiaj. I proszę, nie mówcie, że Papież uświęca transseksualistów. Bardzo proszę! Bo ja czytam nagłówki dzienników. Dobrze zrozumieliście, co powiedziałem. Chcę, by było to jasne. Jest to problem moralny. Jest to problem. Jest to problem ludzki. I trzeba go rozwiązać, na ile jest to możliwe, zawsze z miłosierdziem Bożym i w prawdzie”.

Mówiąc z kolei o mianowaniu przyszłych kardynałów, Franciszek zapowiedział, że wybierze ich w taki sposób, aby kolegium kardynalskiej lepiej odzwierciedlało powszechność Kościoła. „Lista jest długa, a miejsc jest tylko 13. Trzeba pomyśleć o pewnej równowadze” – powiedział.

Jeden z dziennikarzy zapytał też Papieża o jego kandydatów do pokojowej nagrody Nobla.

„Jest tak wielu ludzi, którzy żyją dla wojny, dla handlu bronią, by zabijać. Jest ich tak wielu – mówił Franciszek. – Ale wielu jest też takich, którzy pracują dla pokoju. Jest ich bardzo dużo. Ja nie potrafiłbym powiedzieć, kogo wybrać spośród tak wielu osób, które dziś zabiegają o pokój. Jest to bardzo trudne. Wspomniał Pan o niektórych, jest ich więcej. Zawsze jest to zamieszanie: komu dać nagrodę. Ja bym chciał, aby na szczeblu międzynarodowym, abstrahując od pokojowej Nagrody Nobla, pamiętano o dzieciach, niepełnosprawnych, nieletnich, osobach cywilnych umierających w czasie bombardowań. Myślę, że jest to grzech! Grzech przeciw Jezusowi Chrystusowi, bo ciało tych dzieci, tych chorych, bezbronnych starców jest ciałem Chrystusa. Byłoby dobrze, gdyby ludzkość wypowiedziała się o ofiarach wojen. O tych, którzy wprowadzają pokój, Jezus powiedział, że są błogosławieni. Ale ofiary wojen... Trzeba się wypowiedzieć, uświadomić sobie... To, że zrzuca się bombę na szpital dziecięcy i umiera 30, 40 osób..., że bombarduje się szkołę... to jest tragedia naszych czasów”.

Papieża zapytano też o kampanię przed wyborami prezydenckimi w Stanach Zjednoczonych, gdzie programy obu kandydatów są sprzeczne z nauczaniem Kościoła. Franciszek podkreślił, że nigdy się nie wypowiada podczas kampanii wyborczej, lecz zachęca jedynie do dobrego rozważenia programów, modlitwy i decyzji zgodnej z własnym sumieniem. Ojciec Święty przyznał jednak, że sytuacja, w jakiej znaleźli się obecnie katolicy w USA, świadczy o problemach politycznych tego kraju.

„Kiedy zdarza się, że w jakimś kraju jest dwóch, trzech czy czterech kandydatów, którzy nie spełniają oczekiwań wszystkich, to oznacza, że życie polityczne tego kraju jest zbyt upartyjnione i brak kultury politycznej. Jednym z zadań Kościoła i jego nauczania jest kształtowanie kultury politycznej. Są kraje – myślę tu o Ameryce Łacińskiej – które są zbyt upolitycznione, a nie mają kultury politycznej. Jestem z tej albo tamtej partii, ale w rzeczywistości brak jasnego rozeznania w podstawowych sprawach, w programie” – powiedział Ojciec Święty.

lg/ rv








All the contents on this site are copyrighted ©.