„Strzec Jezusa wraz z Maryją, strzec całego stworzenia, strzec każdej osoby, zwłaszcza
najuboższej, strzec nas samych: to właśnie jest posługa, do której wypełniania powołany
jest Biskup Rzymu”. Te słowa z dzisiejszej homilii Papieża Franciszka można uznać
za program jego pontyfikatu. W inauguracyjnej Mszy wzięło udział ok. 150 tys. ludzi,
w tym 132 delegacje państwowe oraz 33 reprezentujące inne wyznania i religie.
Ceremonia
rozpoczęła się od chwili modlitwy przy grobie św. Piotra. Stamtąd procesja z udziałem
patriarchów katolickich Kościołów wschodnich wyruszyła przy akompaniamencie specjalnej
litanii na plac, niosąc papieskie insygnia: paliusz i pierścień Rybaka. Ich nałożenie
oraz symboliczne homagium złożone przez reprezentację kardynałów poprzedziło Mszę
inauguracyjną.
W homilii Papież Franciszek nawiązał do postaci św. Józefa
czczonego jako opiekuna Świętej Rodziny i patrona Kościoła powszechnego. Ukazał go
jako wzór gotowości wobec woli Bożej, troski i opiekuńczości. Ten przykład wykracza
poza środowisko chrześcijańskie, wskazując wymagania ogólnoludzkie.
„Chodzi
o opiekę nad całą rzeczywistością stworzoną, pięknem stworzenia, jak nam to mówi Księga
Rodzaju i jak to nam ukazał św. Franciszek z Asyżu: to poszanowanie każdego Bożego
stworzenia oraz środowiska, w którym żyjemy. Jest to strzeżenie ludzi, troszczenie
się z miłością o wszystkich, każdą osobę, zwłaszcza o dzieci i osoby starsze, o tych,
którzy są istotami najbardziej kruchymi i często znajdują się na obrzeżach naszych
serc. To troska jedni o drugich w rodzinie: małżonkowie wzajemnie otaczają siebie
opieką, następnie jako rodzice troszczą się o dzieci, a z biegiem czasu dzieci stają
się opiekunami rodziców. To szczere przeżywanie przyjaźni, będących wzajemną troską
o siebie w zaufaniu, w szacunku i w dobru. W istocie wszystko jest powierzone opiece
człowieka i jest to odpowiedzialność, która dotyczy nas wszystkich. Bądźcie opiekunami
Bożych darów!” – powiedział Papież.
Ojciec Święty wskazał, że przez brak takiej
odpowiedzialności i troski, rośnie znieczulica serca i otwiera się miejsce na zniszczenie.
W każdej bowiem epoce dziejów są „Herodowie”, którzy knują plany śmierci, niszczą
i oszpecają oblicze człowieka – zaznaczył.
„Chciałbym prosić wszystkich tych,
którzy zajmują odpowiedzialne stanowiska w dziedzinie gospodarczej, politycznej i
społecznej, wszystkich mężczyzn i kobiety dobrej woli: bądźmy «opiekunami» stworzenia,
Bożego planu wypisanego w naturze, opiekunami bliźniego, środowiska – kontynuował
Ojciec Święty. – Nie pozwólmy, by znaki zniszczenia i śmierci towarzyszyły naszemu
światu! By jednak «strzec» musimy też troszczyć się o nas samych! Pamiętajmy, że nienawiść,
zazdrość, pycha zanieczyszczają życie! Tak więc strzec oznacza czuwać nad naszymi
uczuciami, nad naszym sercem, gdyż z niego wychodzą intencje dobre i złe: te, które
budują i te, które niszczą! Nie powinniśmy bać się dobroci, ani też wrażliwości!”.
Papież
zaznaczył, że troska i wrażliwość na wzór św. Józefa nie jest znakiem słabości. Wręcz
przeciwnie, oznacza siłę ducha i zdolność do zwrócenia uwagi, współczucia, prawdziwej
otwartości na bliźniego, miłości. „Nie powinniśmy bać się dobroci, czułości!” – stwierdził
Papież Franciszek zaznaczając, że tak też rozumie swoją posługę Następcy Piotra.
„Nigdy
nie zapominajmy, że prawdziwą władzą jest służba i że także papież, by wypełniać władzę,
musi coraz bardziej wchodzić w tę posługę, która ma swój świetlisty szczyt na krzyżu,
musi spoglądać na pokorną, konkretną, pełną wiary posługę św. Józefa i tak jak on
otwierać ramiona, aby strzec całego Ludu Bożego i przyjąć z miłością i czułością całą
ludzkość, zwłaszcza najuboższych, najsłabszych, najmniejszych, tych, których św. Mateusz
opisuje w sądzie ostatecznym z miłości: głodnych, spragnionych, przybyszów, nagich,
chorych, w więzieniu (por. Mt 25,31-46). Tylko ten, kto służy z miłością, potrafi
strzec!” – powiedział Papież.
Liturgia sprawowana po łacinie miała dość skromną
oprawę, choć nie zabrakło w niej akcentów międzynarodowych ukazujących powszechność
Kościoła. Tak było na przykład w modlitwie wiernych.
Z kolei w czasie przekazania
znaku pokoju znalazł się akcent ekumeniczny, gdy do Ojca Świętego podeszło dwóch zwierzchników
Kościołów niekatolickich: patriarcha Bartłomiej z Konstantynopola oraz katolikos Ormian
Karekin II.
Po zakończeniu liturgii Papież przywitał się w bazylice watykańskiej
z poszczególnymi przedstawicielami państw i rządów. Wśród nich był prezydent Bronisław
Komorowski z małżonką. Nie przewidziano bowiem osobnej audiencji dla polityków. Natomiast
jutro Ojciec Święty spotka się z delegacjami innych Kościołów i wspólnot religijnych.