Katecheza środowa o sakramencie spowiedzi: nie zwlekajcie ani dnia ze spowiedzią
Nie bójcie się spowiedzi. Jezus jest lepszy niż kapłani, a to On was przyjmuje w
tym sakramencie. Ilekroć idziemy do spowiedzi, Bóg bierze nas w objęcia i świętuje
– mówił Franciszek na audiencji ogólnej. Zauważył on, że Boże życie, które otrzymujemy
w sakramentach inicjacji chrześcijańskiej, jest darem, który nosimy w glinianych naczyniach.
Łatwo go naruszyć, a nawet stracić na skutek grzechu. Dlatego Pan Jezus chciał, by
Jego zbawcza misja urzeczywistniała się również za pośrednictwem spowiedzi, która
jest jednym z sakramentów uzdrowienia. Sakrament ten bezpośrednio wynika z wydarzeń
paschalnych – mówił Ojciec Święty. Tak ta myśl została rozwinięta w polskim streszczeniu
katechezy:
„Zmartwychwstały Chrystus ukazał się uczniom zamkniętym w Wieczerniku
i powiedział: «Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone,
a którym zatrzymacie, są im zatrzymane» (J 20,21-23). Odpuszczenie grzechów jest darem
Ducha Świętego, który napełnia nas obmyciem miłosierdzia i łaski. Z biegiem wieków
sprawowanie tego sakramentu przeszło z formy publicznej wyznawania grzechów do osobistej
i poufnej. Trzeba jednak pamiętać o jego kościelnym charakterze. Nie wystarcza prośba
o przebaczenie w swoim umyśle i sercu. Należy ze skruchą i pokorą wyznać swoje grzechy
słudze Kościoła, reprezentującemu Boga i całą wspólnotę”.
Wiele miejsca w
swojej katechezie Franciszek poświęcił poczuciu wstydu. Jest ono naturalne i zdrowe.
Niekiedy jednak powstrzymuje nas przed wyznaniem grzechów.
„«Ależ Ojcze, powie
ktoś, ja się wstydzę». Również wstyd jest dobry – mówił Papież. – To zdrowe trochę
się wstydzić, jest to zbawienne. Bo kiedy ktoś się nie wstydzi, to jest bezwstydnikiem.
Wstyd jest pożyteczny, dzięki niemu stajemy się pokorniejsi. Ale nie obawiajcie się
spowiedzi. Kiedy ktoś stoi w kolejce do spowiedzi, doskwiera mu to wszystko, również
wstyd, ale potem, po odbyciu spowiedzi odchodzi wolny, wielki, piękny, przebaczono
mu, jest czysty, szczęśliwy. I to jest najpiękniejsze w spowiedzi. Chciałbym wam zadać
pytanie, ale nie odpowiadajcie na głos, niech każdy odpowie sobie w sercu: kiedy po
raz ostatni byłeś u spowiedzi? Dwa dni temu, dwa tygodnie, dwa lata, dwadzieścia lat,
czterdzieści? Niech każdy policzy i sam sobie odpowie. Tyle czasu minęło. Nie czekaj
już dłużej ani jednego dnia. Idź do spowiedzi! Oby kapłan był dobry. A Jezus jest
lepszy niż księża, to Jezus cię przyjmuje z wielką miłością. A zatem odwagi, idź do
spowiedzi!”
Zachęcając do odbycia spowiedzi, Franciszek, zalecał, by pamiętać
przypowieść o marnotrawnym synu, który powraca do domu z wieloma winami i z wielkim
wstydem. Ojciec nie pozwala mu nawet dokończyć wyznania win, lecz obejmuje go i ogłasza
święto. Tak samo zachowuje się też Pan Bóg, ilekroć przystępujemy do spowiedzi – zapewniał
Ojciec Święty.